Pierwszy pułk piechoty otrzymał rozkaz załadowania się na samochody w pobliżu Kropiwnej, wsi leżącej w odległości kilku kilometrów od Zwiahla. Pomimo, że na samochody, które nam dostarczono, pakowaliśmy po tylu ludzi, ilu się zmieściło, dla 3 batalionu już miejsca zabrakło i musiał on maszerować z 5 pułkiem na piechotę. [...] Droga była piaszczysta, dla samochodów niesłychanie ciężka, toteż wciąż musieliśmy schodzić i wyciągać koła z piasku i różnych dziur. Przed piechotą jechał samochód pancerny, a zaraz za nim parę lekkich fordów z żołnierzami, którzy nakazywali chłopom z przydrożnych wsi poprawiać chwiejne mostki. W tamtych stronach mieszka wielu kolonistów Niemców i Czechów, którzy mając bardzo mało wspólnego z bolszewizmem i nienawidząc go, chętnie zbiegali się i pomagali nam przebywać trudniejsze odcinki drogi. Olbrzymia ilość samochodów, o różnej dobroci silnikach i szoferach, rozciągnęła się na przestrzeni kilku kilometrów. Jak okiem sięgnąć, widziało się tylko chmury kurzu i słyszało nieustanne, głuche warczenie silników. [...]
[W Żytomierzu] W pewnej chwili zza zakrętu wyjechało pancerne auto i skierowało się na nas. [...] Z samochodu odezwał się przeciągły, równomierny, twardy terkot karabinu maszynowego. W jednej sekundzie ulica pokryła się ciałami zabitych i rannych żołnierzy. W chwilę potem odezwało się parę krótkich wybuchów ręcznych granatów, rzuconych w ślad za uciekającym potworem. [...] Z tej strasznej chwili pozostała mi w pamięci tylko wykrzywiona okropnym, nieludzkim jakimś śmiechem twarz kobiety, wyglądającej przez okno pobliskiego domu. [...]
Samochód nie zatrzymał się przy nas ani sekundy, lecz oddalił się tak szybko, jak mu silnik pozwolił. [...] Nie ujechał jednak daleko, na jednej z najbliższych ulic został przez nasze oddziały zdobyty, a załoga składająca się z dwóch ludzi - zabita. Żołnierze nasi [...] do załóg samochodów pancernych, płatowców czy też pociągów pancernych odnosili się nadzwyczaj nienawistnie.
Żytomierz, Wołyń, 26 kwietnia
Mieczysław Lepecki, W blaskach wojny, Warszawa 1926.
Trzy lata, narodzie ukraiński, walczyłeś sam, zapomniany przez wszystkie narody świata [...]. Dziś dokonuje się wielka przemiana. [...]
Rzeczpospolita Polska weszła na drogę okazania realnej pomocy Ukraińskiej Republice Ludowej w jej walce z moskiewskimi bolszewikami-okupantami, dając możność u siebie formować się oddziałom jej armii i ta armia idzie teraz walczyć z wrogami Ukrainy.
26 kwietnia
Kazimierz Władysław Kumaniecki, Odbudowa państwowości polskiej. Najważniejsze dokumenty 1912 – styczeń 1924, Warszawa-Kraków 1924.
Ludności ziem tych czynię wiadomym, że wojska polskie usuną z terenów, przez naród ukraiński zamieszkanych, obcych najeźdźców [...].
Wzywam naród ukraiński i wszystkich mieszkańców tych ziem, aby niosąc cierpliwie ciężary, jakie trudny czas wojny nakłada, dopomagali w miarę swych sił wojsku Rzeczpospolitej Polskiej w jego krwawej walce o ich własne życie i wolność.
26 kwietnia
Kazimierz Władysław Kumaniecki, Odbudowa państwowości polskiej. Najważniejsze dokumenty 1912 - styczeń 1924, Warszawa-Kraków 1924.
Operacje zaczęły się wczoraj od rana i dotąd idą w bardzo szybkim tempie i zupełnie pomyślnie. Nieprzyjaciel był, zdaje się, doskonale poinformowany o planowanym ataku na niego i tutaj na wołyńskim teatrze wojennym zaczął się usuwać jeszcze 24 bm., zostawiając przed nami bardzo słabe siły. Opór ich został w jednej chwili złamany i w szybkim pościgu wojska nasze zajęły obecnie Żytomierz, Berdyczów i prawdopodobnie Koziatyn. Dzisiaj lub najdalej jutro będę zorientowany co do tego, jakie właściwie siły bolszewickie zostały rozbite i rozproszone, a jakie zdążono wycofać poza zakreśloną wyżej linię. Odpowiednio do tego pokieruję dalszymi operacjami. W każdym razie jednak z góry uprzedzam, że już teraz dla osiągnięcia zamierzonego skutku będę musiał o jeden lub dwa dni marszu przesunąć się dalej na wschód [...].
Zwiahel, 26 kwietnia
Józef Piłsudski, O państwie i armii, t. 1, Wybór pism, wybrał i oprac. Jan Borkowski, Warszawa 1985.