Pomiędzy Austro-Węgrami z jednej a Rzeczpospolitą Ukraińską z drugiej strony, gdzie oba państwa ze sobą graniczyć będą, istnieją te granice, które przed wybuchem obecnej wojny istniały pomiędzy Rosją a Austro-Węgrami.
Dalej na północ rozpoczyna się granica Ukrainy od Tarnogradu począwszy na ogół od linii: Biłgoraj — Szczebrzeszyn — Krasnostaw — Pugaczow — Radzin — Międzyrzecz — Sarnaki — Mielnik — Wysokie Litewskie — Kamieniec Litewski — Prużany — Jezioro Wydonowskie.
Brześć Litewski, 9 lutego
„Dziennik Poznański” nr 35, z 12 lutego 1918.
Bracia Chłopi! [...]
Podłość okupantów wyszła w całej swej ohydzie na jaw!
Rozporządzają się oni według swej woli zrabowanymi ziemiami, jak ostatni bandyci!
Hańba i śmierć im za to!
Precz z nimi!
Nie damy ziemi, skąd nasz ród – póki tchu w piersiach – póki ostatni w szeregu żołnierz!
Do broni!
Na gwałt odpowiedzmy gwałtem!
Sposóbmy się do walki na śmierć i życie!
Niech żyje zjednoczona Polska!
Niech żyje Poznańskie, Galicja, Chełmszczyzna i Podlasie!
Precz z dziadami-Austriakami!
Precz z bandytami austriackimi!
Do broni!
Naszym hasłem: Śmierć lub zwycięstwo!
Tak nam dopomóż Bóg!
Warszawa, 9 lutego
Stanisław Dzierzbicki, Pamiętniki z lat wojny 1915–1918, słowem wstępnym poprzedził Janusz Pajewski; przypisy oprac. Danuta Płygawko; tekst przygot. do druku z rękopisu Tomasz Jodełka-Burzecki, Warszawa 1983.
Panowie! Nikt z Was nie zechce nie doceniać znaczenia tej historycznej chwili, kiedy przedstawiciele czterech mocarstw sprzymierzonych z przedstawicielami Ukraińskiej Republiki Ludowej zebrali się w tej sali po to, by podpisać pierwszy pokój, który podczas tej wojny wszechświatowej do skutku dochodzi. Przedstawicieli delegacji czwórprzymierza napełnia specjalnym zadowoleniem fakt, że pokój ten podpisany został z młodym tworem państwowym, który wyszedł z burz wielkiej wojny. Oby ten pokój był pierwszym w szeregu obfitujących w błogosławieństwa zarówno dla mocarstw sprzymierzonych, jak i dla Ukraińskiej Republiki Ludowej, dla której przyszłości żywimy najlepsze nadzieje.
Brześć Litewski, 9 lutego
„Dziennik Wileński” nr 36, z 12 lutego 1918.
Mimo oficjalnych przyrzeczeń dawanych przez rząd austriacki, ostatnio jeszcze przez hr. Czernina, w miesiącu styczniu, mimo obietnic i zapewnień cesarza Karola dawanych różnym polskim politykom, nie tylko że pokój zawarto z bolszewikami bez przedstawicieli Polaków, ale pokojem tym, podpisanym w Brześciu Litewskim 9 lutego 1918 r., rozdarto Królestwo Polskie oddając ziemię chełmską i podlaską utworzonemu tym traktatem Państwu Ukraińskiemu.
Było to już po prostu niezrozumiałe bezprawie, jak i gwałt niesłychany, gdyż tak Chełmszczyzna jak i Podlasie wchodziły zawsze w skład Królestwa, stanowiąc jego integralną część, zamieszkane przy tym prawie wyłącznie przez ludność polską. Niemcom tak się spieszyło do zawarcia pokoju, że się zgodzili na przedstawiciela Ukraińców, którym był dwudziestokilkuletni podoficer, nazwiskiem Sewriuk. Osobnika tego oglądaliśmy ciekawie, kiedy się zjawił w parlamencie wiedeńskim w czasie rozpraw dotyczących pokoju brzeskiego i usadowił się na galerii. Rząd oczywiście nim się pieczołowicie opiekował.
Wiadomość o tej zbrodni, dokonanej przy tym w sposób najbardziej perfidny przez oba rządy na polskim narodzie, wywołała olbrzymie, nigdy zapewne niewidziane rozgoryczenie i wzburzenie we wszystkich warstwach. Jak dawniej każdy zadany cios, jaki na naród spadał ze strony Niemców czy Austriaków, zwykle działał przygnębiająco, tak ten stał się pobudką do wspaniałego porywu obrażonego i skrzywdzonego narodu, którego gniew zerwał się jak burza we wszystkich niemal zakątkach Polski.
9 lutego
Wincenty Witos, Moje wspomnienia, t. II, Paryż 1964.