Radiogram
Londyn — Naczelny Wódz gen. broni Sosnkowski do rąk własnych
Na depeszę 4478:
Dziękuję i bardzo proszę Pana Generała [o] wycofanie depeszy poprzedniej i wysłanie do D[owód]cy Armii Krajowej następującej depeszy:
„Nie ma słów, które by mogły wyrazić nasze uczucia i podziw dla Waszego bohaterstwa. Przeżywamy każdem tętnem krwi tragedię stolicy. Od początku robiliśmy i robimy wszystko co w naszej mocy, by pomóc Wam w dostarczeniu broni. Wasze bezgraniczne poświęcenie i niespotykane w historii bohaterstwo stolicy musi wstrząsnąć sumieniami wszystkich uczciwych ludzi i narodów.
W marszu naszym żołnierskim do Polski jesteście dla nas wzorem potęgi ducha.
Wierzymy głęboko, że z Waszego poświęcenia oraz przelanej krwi żołnierskiej na wszystkich szlakach do Ojczyzny powstać musi Polska niepodzielna, naprawdę wolna, naprawdę niepodległa, taka jaką ma w sercu każdy uczciwy Polak.
Anders”
Otrzymane 28 VIII, g[odzina] 10.00
Zaszyfr[owane] 13.15
Michał Zarzycki, Anders wobec Powstania, Karta nr 42, 2004.
Ogromną kolumną szli ulicą 11 Listopada, Targową, do Kijowskiej. Na Dworzec Wschodni. Po bokach niewielu żołnierzy, a za to tłum kobiet i dzieci. Nie bronili. Wymieniłam nawet kilka zdań z Jóźkiem. Pocieszał siebie i mnie, że jadą tylko na roboty...
Byłam też na dworcu. Wpuszczono nas na perony. [...] Nie było wiadomo, kiedy transport ruszy. Miałyśmy jeszcze wrócić z obiadem. Niestety, na dworzec już nas nie wpuszczono. Nad tłumem kobiet wytrząsał się jakiś brutalny oficer. Mówiąc prawdę, nie dziwiłam się temu zarządzeniu. Ten tłum kobiet był najmniej karnym zbiorowiskiem na świecie. Tłoczyły się, krzyczały jak oszalałe. [...]
Na widok kłębów pary z ruszającej lokomotywy, rozległ się wielki płacz i szloch. Mdlały, dostawały konwulsji.
Warszawa, 28 sierpnia
Jadwiga Czajka, Pamiętnik mieszkanki Pragi, Warszawa 2006.