Nielegalne strajki wygasają. Perspektywa ich rychłego zakończenia stwarza nową sytuację. Jednocześnie, jak wiadomo, załogi zakładów pracy, które nie strajkowały oraz w których miały lub mają jeszcze miejsce strajki, nurtują różnorodne problemy, są różne postulaty. Zostałem upoważniony [...], aby odbyć w możliwie szybkim czasie spotkanie z przedstawicielami różnorodnych środowisk społecznych i pracowniczych. Mogłoby ono przyjąć formę Okrągłego Stołu.
Nie stawiam żadnych wstępnych warunków ani co do tematyki rozmów, ani co do składu uczestników. Wykluczam jednak możliwość uczestnictwa osób odrzucających porządek prawny i konstytucyjny PRL.
Warszawa, 26 sierpnia
„Trybuna Ludu” nr 199, z 27–28 sierpnia 1988.
Strajki są objawem choroby, która narastała przez lat. Zasadnicza przyczyna obecnej sytuacji społeczno-politycznej tkwi w naruszaniu praw człowieka i godności pracy ludzkiej. Naruszanie tych praw godzi w cały Naród i w bezpieczeństwo państwa. Należy zerwać z zaplanowanym i stosowanym zakłamaniem, a budować życie Narodu na prawdzie. Należy zerwać z zastraszaniem lub przemocą i lojalnie uznać rozsądny głos wszystkich obywateli w kraju. Należy dopuścić ludzi kompetentnych do sterowania sprawami państwowymi, a każdemu z uczciwych obywateli przyznać przysługującą mu wolność. Należy przyjąć, że podstawą rozwiązywania wszystkich konfliktów społecznych jest dialog. Trzeba szukać dróg do pluralizmu związkowego i do tworzenia stowarzyszeń. Obowiązkiem rządzących jest zapewnienie wszystkim godziwych warunków życia.
Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że prawom odpowiadają obowiązki. Istnieje obowiązek uczciwości w życiu prywatnym, rodzinnym i społecznym. Praca jest obowiązkiem każdego człowieka. […] Podpisane przed ośmiu laty umowy społeczne, wypracowane w tak wielkim trudzie, pozostają zadaniem do spełnienia.
Jasna Góra, 26 sierpnia
„Z dnia na dzień”, nr 17, 18 sierpnia – 4 września 1988.
Piąty dzień strajku rozpoczęliśmy z otuchą, gdyż było to święto Matki Boskiej Częstochowskiej. Z tej okazji na terenie stoczni, przy bramie, odprawiona została msza święta. Natomiast po południu telewizja podała wiadomość, na którą tak czekaliśmy: generał Czesław Kiszczak wysunął propozycję, aby odbyć w możliwie szybkim czasie spotkanie z przedstawicielami różnorodnych środowisk społecznych i pracowniczych. „Mogłoby ono przyjąć formę «okrągłego stołu»”. [...]
Na mitingu Jacek Merkel powiedział, że zaproponowano nam wreszcie „okrągły stół” zamiast kwadratowej celi, ale ponieważ to pierwszy etap, najtrudniejsze chyba jeszcze przed nami. Alojzy Szablewski był bardziej spontaniczny, krzycząc: „Ucałowałbym każdego z osobna, że pozostaliście, że nie zdradziliście! Inni odchodzą do wygodnych łóżek, a wy tu śpicie na styropianie!”. Potem odbyła się tradycyjna defilada kilkudziesięciu wózków akumulatorowych. Na każdej platformie stawało po 10-12 mężczyzn, zapartych w siebie ramionami, a pojazdy robiły długą rundę i wśród skandowania haseł rozwoziły bractwo w głąb stoczni. Takie kawalkady przemierzały teren po kilka razy dziennie, odnawiając poczucie siły, wolę wytrwania, solidarność.
Gdańsk, 26 sierpnia
Lech Wałęsa, Droga do wolności. 1985-1990 decydujące lata, Warszawa 1991.