W sierpniu 1955 roku w Polsce zdarzyło się coś niesamowitego i nieprzewidzianego; został zorganizowany Światowy Młodzieżowy Festiwal Pokoju i Przyjaźni. Przyjechała młodzież z całego świata. W systemie, który wpuszczał przez granice tylko popleczników komunizmu, był to krok niesłychanie śmiały. […] Rząd w tamtym roku pozwolił na powiew wolności, trwający tyle, ile jedno uderzenie skrzydeł. Ruszyła potężna machina przygotowań; Polska komunistyczna miała pokazać się światu z najlepszej strony. Zewsząd ściągano do Warszawy najlepszych specjalistów. Najznakomitsi graficy i malarze, jak Tomaszewski czy Zamecznik, przyozdabiali miasto. Jak za dotknięciem różdżki, wypełniły się stołeczne półki sklepowe. Ludzie zaczęli zdobywać je szturmem; nigdy nie widziano naraz takiego przepychu. Z najdalszych krańców Polski zgarnięto, co tylko było do wzięcia, i przywieziono do Warszawy. Nadeszło piętnaście niezapomnianych dni zabaw, defilad i bankietów.
[…]
Ulice Warszawy pełne były młodzieży wszystkich ras, ale największą fascynację wzbudzali Murzyni. Wielu ludzi nigdy nie widziało czarnego człowieka, nawet w kinie, i dzieci pytały, czy mogą dotknąć, a nawet skosztować takiego człowieczka z czekolady. Po latach kompletnej izolacji na piętnaście dni otworzono wrota na świat, choć w sposób kontrolowany. Dionizje.
Warszawa, 31 lipca–14 sierpnia
Piotr Osęka, Rytuały stalinizmu. Oficjalne święta i uroczystości rocznicowe w Polsce 1944–1956, Warszawa 2007.
Młodzież komunistyczna, która przyjechała z Zachodu, była swobodna, rozhasana, nie bojąca się wygłaszać swojego zdania, nieraz dalekiego, od obowiązującego u nas. Wrażenie do dziś pozostało. Włóczyłyśmy się z Zosią dzień i noc do rana. Wszystko działo się spontanicznie, nie wyreżyserowane! Młodzież biała i kolorowa tańczyła na ulicach, śpiewała i śmiała się!... U nas śmiech zaginął, a zwłaszcza w miejscu publicznym.
Warszawa, 31 lipca–14 sierpnia
Piotr Osęka, Rytuały stalinizmu. Oficjalne święta i uroczystości rocznicowe w Polsce 1944–1956, Warszawa 2007.