Ogromna radość malowała się na twarzach ludzi tłoczących się na chodnikach ulic Warszawskiej i 3 Maja. Po tylu latach polskie mundury na ulicach miasta, mazurek Dąbrowskiego na otwarcie defilady i piastowskie orzełki na rogatywkach. Ludzie mieli łzy w oczach, a kiedy ruszyła długa kolumna piechoty, jakaś kobieta wybiegła na jezdnię i rzuciła się na szyję oficerowi, który prowadził żołnierzy. Wokół biało-czerwone flagi zwisające z wszystkich okien.
Katowice, 4 lutego
Andrzej Konieczny, Jan Zieliński, Pierwsze sto dni, Katowice 1985.