Gdy przy kolacji poruszono temat aktualny końca wojny — moi towarzysze każdy po kolei wypowiadali swe zdanie — pan Młynarski posunął się nawet tak daleko, że w sposób nadzwyczaj misterny, a przez to i bardziej przekonywający, podał wyliczenie matematyczne ustalające koniec wojny na 16 listopada roku 42-go. Gdy po tych wywodach, opartych niemal na metafizyce, ja miałem wypowiedzieć swe zdanie, nie chciałem pozostać w tyle i oświadczyłem, że aczkolwiek wiem na pewno i z najpewniejszego źródła, kiedy najdokładniej wojna się skończyć musi, ale niestety, związany jestem tajemnicą, tego wyjawić nie mogę. Naturalnie pobudziłem tym ciekawość wszystkich, którzy naciskali mnie bardzo, by tę tajemnicę jednak uchylić. Zrobiłem wtedy eksperyment dość niezwykły, bo pod sekretem największym każdemu z osobna powiedziałem, że mnie się śniło, że koniec wojny nastąpi dnia 18 września. Bałem się chwilę, że będzie mi za złe wzięty mój żart niewinny, tymczasem, o dziwo, w Krakowie lotem błyskawicy termin 18 września został ustalonym jako najpewniejszy termin zbliżającego się końca wojny! Tak w poważnym mieście Krakowie powstawać umiały plotki i tak dotrzymywano powierzonych sobie tajemnic.
Kraków, 31 grudnia
Adam Ronikier, Pamiętniki 1939-1945, Kraków 2001.
Na kartkę dziecięcą dostałam 25 gramów herbatników i 25 gramów konfitury. Urządziliśmy sobie ucztę; zjedliśmy wszystko od razu. Potem po maleńkim kawałeczku chleba. Bardziej smakował nam chleb.
Leningrad, 31 grudnia
Oblężone, wybór i oprac. Agnieszka Knyt, tłumaczenie z rosyjskiego: Elwira Milewska-Zon, Ośrodek KARTA, Warszawa 2011.