Ciepło. Patrzę z balkonu. Ludzie nie idą jak zwykle o tej porze roku z werwą nowego sezonu, zasileni wigorem lata, pełni zimowych nadziei... Włóczą się ospale. Nie niosą sprawunków, ale dźwigają pakunki. Wielu obciążonych plecakami. Panie noszą na głowach chustki, moda wojennego stylu. [...] Odżywa dawny warszawski dowcip: silni, zwarci, gotowi — powtarza się z dodatkiem: silni w pysku, zwarci w uścisku, gotowi do ucieczki. [...] Najliczniejsze ogonki do wody. [...] Picie obok jedzenia występuje na pierwszy plan wszelkich potrzeb życiowych. Dalej idzie wolność utracona.
Warszawa, 16 października
Aurelia Wyleżyńska, zbiór rękopisów BN, sygn. III. 10786.