Towarzysze!
Odbyty niedawno IX Zjazd PPS doprowadził do rozłamu w łonie naszej partii. Rozłam ten jest przedstawiany w zupełnie fałszywym świetle przez ludzi, którzy wystąpili z łona naszej organizacji i przybrali miano „Rewolucyjnej Frakcji PPS”. Ludzie ci twierdzą, że wynikł on skutkiem sprzeczności pomiędzy taktyką rewolucyjną, której rzecznikami są rzekomo oni, a taktyką pokojową, którą jakoby chce stosować większość naszej partii. Tak nie jest. Zgoła nikt w łonie naszej partii nie chce zaniechania ostrej walki rewolucyjnej.
Różnice polegają na pojmowaniu tej walki. Zasadniczą przyczyną rozłamu jest przeciwstawienie się dwóch kierunków ideowych: radykalno-patriotycznego, podszywającego się pod socjalizm, i szczerze socjalistycznego. Pierwszy chce, aby ruch proletariatu polskiego zerwał więzy łączące go z ruchem ogólnorosyjskim i puścił się na drogę zbrojnych zapasów z caratem, bez oglądania się na sytuację w całym państwie. Drugi chce podtrzymywać jak najściślejszą łączność z ruchem rewolucyjnym państwa rosyjskiego, mniemając, że dla proletariatu polskiego bez współdziałania proletariatu całej Rosji nie ma widoków zwycięstwa. […]
Towarzysze! […]
Dla ludzi ciemnych ta partia jest najlepsza, która najwięcej obiecuje. Frakcja Rewolucyjna gotowa jest obiecać cuda: gotowa podjąć się pobicia armii carskiej bez rewolucji w Rosji i odbudowania Polski „własnymi siłami”. My cudów nie obiecujemy […]. Mówimy jasno i otwarcie: bez rewolucji w Rosji niepodobieństwem jest zadać caratowi cios stanowczy w Polsce.
Warszawa, 30 listopada
PPS-Lewica 1906–1918. Materiały i dokumenty, t. I: 1906–1910, Warszawa 1961.